Dlaczego tak trudno uciec od przemocy domowej?

Dlaczego tak trudno uciec od przemocy domowej?

Osoby dotknięte przemocą domową często słyszą od bliskich: Dlaczego po prostu nie odejdziesz? Dlaczego jeszcze w tkwisz w tym związku? Dlaczego nie uciekniesz? No właśnie, dlaczego?

Oto kilka powodów, dla których osoby dowiadczające przemocy domowej nie odchodzą od jej sprawców:

Strach.
Gdy doświadczamy przemocy domowej, w pewnym momencie zaczynamy dostrzegać, jak wielkie i realne niebezpieczeństwo stanowi dla nas partner przemocowiec. Życie w związku ze sprawcą przemocy domowej to życie w ciągłym strachu i niepewności, szczególnie, gdy przypuszczamy lub wiemy, że nasz partner jest w stanie spełnić groźby, które możemy często usłyszeć – groźby samobójstwa, groźby zabrania nam dzieci, groźby śmierci, gdy spróbujemy odejść. Pamiętajmy, że wystarczy tylko jedna groźba lub jeden przypadek użycia wobec nas przemocy fizycznej przez partnera przemocowca, aby wywołać w nas długotrwały strach przed tym, do czego może być zdolny. Paradoksalnie, często pozostanie w związku ze sprawcą przemocy domowej może wydawać się nam bezpieczniejszą opcją, niż rozstanie, które często może nieść ze sobą wysokie ryzyko śmierci z rąk partnera przemocowca.

Wysokie ryzyko morderstwa.
Pamiętajmy, że przemoc domowa nie kończy się w momencie zakończenia przemocowego związku. Wręcz przeciwnie, przemoc domowa może prowadzić do morderstwa osoby jej doświadczającej z rąk sprawcy przemocy. Rozstanie, próba rozstania lub nagłe oddalenie emocjonalne od sprawcy przemocy domowej to czynniki wysokiego ryzyka, które mogą prowadzić do eskalacji przemocy. Średnio trzy Polki tygodniowo tracą życie w wyniku zabójstw dokonywanych przez obecnych lub byłych partnerów, którzy stosowali wobec nich przemoc domową. W Wielkiej Brytanii partnerzy przemocowcy zabijają średnio dwie kobiety tygodniowo, a większość z tych morderstw ma miejsce po zainicjowanym przez partnerkę rozstaniu. Odejście od sprawcy przemocy domowej wiąże się więc z realnym zagrożeniem zdrowia i życia osoby dotkniętej przemocą.

Miłość i nadzieja.
Miłość do partnera, który stosuje wobec nas przemoc domową, skutecznie powstrzymuje nas przed rozstaniem. Przemoc to błędne koło, w którym doświadczamy również bardzo dobrych dni i szczęśliwych chwil pomiędzy incydentami przemocy domowej, kiedy nasz partner na krótki czas zmiena swoje zachowanie, przeprasza, obiecuje poprawę i błaga nas o ostatnią szansę na uratowanie związku. Obietnicom poprawy i prośbom o “jeszcze jedną szansę” mogą towarzyszyć różne “dowody miłości”, czyli prezenty, bukiety kwiatów, nagłe przejęcie obowiązków domowych, niespodziewane komplementy itp. Ta krótkotrwała poprawa zwykle daje nam nadzieję, że właśnie tym razem nasz partner wreszcie zmieni się na dobre. Kto chciałby zakończyć związek w miodowym miesiącu?

Dzieci.
Odejście od sprawcy przemocy domowej jest o wiele trudniejsze, jeśli w związku są wspólne dzieci. Wielu rodziców dotkniętych przemocą domową uważa, że rodzic-przemocowiec może być dobrym i bezpiecznym rodzicem, a rodzina z dwojgiem rodziców żyjących pod jednym dachem jest lepsza, niż jeden rodzic samodzielnie wychowujący dzieci w atmosferze nieskażonej przemocą. Strach o bezpieczeństwo dzieci może również skutecznie powstrzymać nas od decyzji o rozstaniu, zwłaszcza, gdy sprawca przemocy domowej grozi nam ich odebraniem lub sugeruje, że zrobi im krzywdę, gdy zakończymy związek. Wpływ na nasze decyzje, gdy jesteśmy rodzicem doświadczającym przemocy, ma również to, o co proszą nasze dzieci. W związkach naznaczonych przemocą domową dzieci są również jej ofiarami, a rodzic-przemocowiec może manipulować ich uczuciami i lojalnością, aby utrzymać nad nami kontrolę.

Względy praktyczne.
Tak, jak w przypadku zakończenia każdego związku, jeśli dotyka nas przemoc domowa, przed podjęciem decyzji o rozstaniu musimy rozwiązać kilka ważnych kwestii praktycznych, takich jak finanse czy mieszkanie. W wyniku działań sprawcy przemocy domowej, często nie mamy własnych środków na utrzymanie, a brak alternatywnych opcji mieszkaniowych oznacza, że zakończenie przemocowego związku może skończyć się dla nas nawet bezdomnością. Brak wsparcia ze strony najbliższych, brak dostępu do wsparcia ze strony organizacji pomagających osobom poszkodowanym przemocą domową, brak informacji o przysługującej nam pomocy ze strony państwa lub też brak takiej pomocy może sprawić, że rozstanie ze sprawcą przemocy domowej będzie dla nas niewykonalne.

Wstyd, strach przed samotnością, niska samoocena i brak pewności siebie, bo przecież beze mnie sobie nie poradzisz.

Względy religijne i kulturowe, jeśli na przykład żywimy przekonanie, że małżeństwo jest na dobre i na złe.

Status prawny osoby doświadczającej przemocy domowej.
Jeśli osoba dotknięta przemocą domową przebywa zagranicą lub jest obywatelem innego państwa, jej prawo pobytu, do legalnego zatrudnienia lub do zasiłków może zależeć od pozostania w związku z partnerem przemocowcem. Problem ten dotyka na przykład wielu niepracujących Polek w Wielkiej Brytanii.

Warto pamiętać, że osoby dotknięte przemocą domową zwykle próbują odejść od sprawcy kilka razy, zanim uda im się to na dobre. Niezwykle istotne jest również przemyślenie własnego planu bezpieczeństwa przed zakończeniem przemocowego związku. Warto skontaktować się z najbliższą organizacją wspierającą osoby dotknięte przemocą domową lub lokalnym telefonem zaufania (namiary tutaj), aby otrzymać dodatkowe wsparcie i informacje na temat przysługującej nam pomocy w niebezpiecznym okresie przed i po rozstaniu ze sprawcą przemocy domowej.

Pytanie “dlaczego nie odejdziesz” jest również jednym z najbardziej niepotrzebnych i szkodliwych pytań, jakie można zadać osobie doświadczającej przemocy domowej.
Dlaczego? Po pierwsze, zadając je, pokazujemy, że brak nam elementarnej wiedzy na temat przemocy domowej, trudności, dylematów i realnego niebezpieczeństwa, na jakie narażona jest osoba dotknięta przemocą domową. Pytając, dlaczego nie odejdzie, pośrednio sugerujemy, że pozostanie w przemocowym związku jest łatwym dla osoby dotkniętej przemocą wyborem życiowym. Po drugie, pytania o odejście pozostawiają punkt ciężkości własnie na osobie doświadczającej przemocy, a nie na sprawcy przemocy. Nie pytajmy już więc, dlaczego osoby dotknięte przemocą domową nie odchodzą. Skierujmy uwagę na sprawców przemocy. Pytajmy, dlaczego stosują przemoc. Pytajmy, dlaczego nie widzą w przemocy domowej niczego złego. Pytajmy, dlaczego wydaje im się, że ich zachowanie pozostanie bez konsekwencji. Wyślijmy sprawcom przemocy domowej wyraźny sygnał: Sprawco przemocy, ponosisz pełną odpowiedzialność za swoje zachowanie. Nie ma na nie miejsca w naszej rodzinie, bloku, miejscu pracy, dzielnicy, mieście, społeczeństwie. Najwyższy czas zmienić swoje zachowanie i zaprzestać przemocy. Mamy Cię na oku.

Dodaj komentarz