Edukacja wczesnoszkolna jest ważna, wszak poniekąd wpływa na dalszy rozwój dziecka. Jednak, aby przynosiła należyte efekty, musi być odpowiednio prowadzona. Zatem tutaj można się zastanowić, jak wygląda, a jak powinna wyglądać. Jeżeli jesteście ciekawi naszych wniosków, koniecznie przeczytajcie nasze rozważania na ten temat.
Trochę w teorii i o teorii
Bądźmy szczerzy, każdy rodzic chce, by jego dziecko uczyło się dobrze, wszak „nauka to potęgi klucz”. Nadal utożsamia się sukcesy i dobre wyniki w szkole z dobrymi efektami w przyszłości. Zatem dobry uczeń, następnie pójdzie na dobre studia, a potem będzie miał dobrą pracę i świetnie zarabiał. Niejako ma więc wypijać przysłowiową śmietankę i czerpać profity z tego, że się dobrze uczył. Ale o tym jak wygląda rzeczywistość, powinien wiedzieć każdy. Oczywiście nie oznacza to wcale, że nie należy się starać czy uczyć, ale trzeba też pamiętać, że dobre wyniki w szkole nie są gwarantem dalszych sukcesów na drodze zawodowej, ale na pewno ma się większą szansę na ich osiągnięcie. Niewątpliwie pierwszym szczeblem do owej przyszłości jest nauka wczesnoszkolna, która według założeń powinna być jeszcze połączeniem nauki i zabawy, wszak dzieciaki są małe i mogą mieć problemy z koncentracją, ale i zrozumieniem pewnych zagadnień. Do tego dochodzi stres spowodowany rozłąką z rodzicami, nowym miejscem oraz przestrzeganiem zasad. Niestety części dzieci trudno się odnaleźć w owej sytuacji i tutaj dużą rolę odgrywają nauczyciele, którzy muszą zachować balans, jednocześnie nauczać, ale i poniekąd opiekować się małymi uczniami, którzy nadal mają problem z przystosowaniem się do warunków.
Jak wygląda edukacja wczesnoszkolna?
Cóż nauczanie wczesnoszkolne wygląda różnie i niestety wszystko zależy od szkoły, do jakiej dziecko chodzi. Są placówki, w których dzieciaki bawią się i uczą, ale są i takie, w których nauczyciele zwracają uwagę głównie na proces nauczania, poniekąd zapominając, że dzieci dopiero przyzwyczajają się do szkoły i nowych kolegów. Oczywiście można usłyszeć nawet głosy rodziców, którzy popierają nacisk na naukę uważając, że dzieci muszą się przyzwyczaić, bo przecież są już na tyle duże, że czas najwyższy nauczyć je samodzielności, ale są rodzice, którzy prezentują totalne przeciwieństwo takiej postawy i sami mają problem z rozstaniem się z potomkiem na te kilka godzin. Na pewno balans pomiędzy nauką, a zabawą powinien zostać zachowany. Zawsze też można prowadzić naukę z wykorzystaniem elementów zabawy, co pozwoli dzieciom łatwiej się przygotować. Ale dla nauczyciela taka praca także jest trudniejsza niż uczenie w wyższych klasach, gdzie nie trzeba już łączyć roli opiekunki, wychowawcy oraz edukatora.
Jak powinna wyglądać nauka w klasach 1-3?
Nauczanie w klasach 1-3 powinno łączyć naukę z zabawą, ale z naciskiem na uczenie samodzielności i zasad panujących w grupie społecznej. Zatem nauczyciel powinien bardzo dokładnie obserwować czy dziecko nie ma dużych problemów z przystosowaniem się do zasad panujących w klasie. A jeżeli tak się dzieje to współpraca pedagoga z rodzicem ma kluczowe znaczenie dla rozwiązania owego problemu. Poniekąd także zerówka jest okresem przejściowym i ma pomóc dzieciom przystosować się do nowych zasad. Dlatego też bardzo ważne, aby dzieci regularnie do niej uczęszczały, bo niektórzy rodzice traktują zerówkę raczej jako punkt opiekuńczy niż miejsce, gdzie dzieci także się uczą.
Czy posyłać dziecko o rok wcześniej do szkoły podstawowej?
Niektórzy rodzice posyłają dzieci o rok wcześniej do szkoły, ale zazwyczaj robią to z wygody, albo ambicji. Ale nie każde dziecko jest gotowe na taki krok i nawet przejście pozytywnie psychotestów nie gwarantuje, że dziecko łatwo się przystosuje. Chyba każdy pamięta raban, jaki podnieśli rodzice, gdy nakazano by dzieci szły do szkoły rok wcześniej, twierdząc, że w pierwszej klasie będą się głównie bawić. Lecz ówcześnie rzeczywistość okazała się inna i od dzieci wymagano już dostosowania się do zasad bez swoistego okresu przejściowego.
Nie można narzekać na edukację wczesnoszkolną, ale nie można też być zadowolonym w 100%. W tym akurat przypadku najważniejsze jest podejście i wiedza nauczyciela o tym, jak uczyć dziecko nie literek, lecz nauki w grupie, tego, że nie jest już najważniejszą jednostką, lecz musi dostosować się do całej grupy.