To będzie bardzo pozytywny wpis. Ucieszy Was bo okaże się że…
Aby zachować młodość na dłużej musimy pozbyć się strachu przed tłuszczem. Tym który odkłada nam się pod skórą. Już tłumaczę:
Mamy wiosnę, słońce przyświeca coraz częściej i daje nam do myślenia: że powinniśmy zrzucić tłuszcz, podnieść pośladki, wyszczuplić balerony i wszystko co się da. Znamy ? Znamy.
Zauważyliście na pewno, że osoby starsze, szczupłe, mają lepiej widoczne zmarszczki na twarzy. Te na ciele również. Zauważyliście ich pergaminową skórę? Wiotkość i często przeźroczystość? Skóra staje się taka z wiekiem, za sprawą tłuszczu. Spójrzmy na te dwie panie poniżej na zdjęciu:
Obie oczywiście piękne i wzbudzające ogólny zachwyt, ochy, achy i pożądania i nie ma co to się nad tym rozwodzić. Widać natomiast subtelną różnicę w budowie ich skóry. Pani Ewa, (lewa strona zdjęcia), ostro ćwiczy. Jej praca to treningi siebie samej i treningi dla szerokiej rzeszy naśladowców. A więc spala wiele. Spala wszystko co się da spod skóry. Można rzec: nie ma ani grama tłuszczu. Jej koleżanka Natalia, (po prawej), ćwiczy pewno też, lecz od razu widać, że nie tak intensywnie jak Ewa. Tego miłego tłuszczyku, który buduje jej krągłości, parę gramów na niej jest. Od razu mówię, że nie jest tu moim zamiarem znalezienie odpowiedzi na pytanie: która z nich wygląda lepiej. To kwestia gustu. Na tym przykładzie wskazuję, że posiadanie paru gramów tłuszczu na ciele może wyglądać bardzo dobrze. Spalony do zera tłuszcz u Ewy Chodakowskiej będzie niestety prowokował szybsze, wizerunkowe starzenie się ciała. Jej skóra z wiekiem stanie się szybciej pergaminowa i przeźroczysta. Będzie zbyt cienka jeśli występował będzie u niej długotrwały brak warstewki tłustego elementu. Natalia Siwiec natomiast, będzie miała szansę dłużej zachować młodzieńczy wygląd. Jej skóra będzie sprężysta i jędrna jeszcze długo długo po tym jak u Ewy znikną jej wszelkie ślady. Oczywiście pod warunkiem, że Natalia nie zacznie intensywnie spalać do zera.
Delikatna warstewka tłuszczu utrzymująca się pod skórą jest niezwykle cenna i nie dajcie się zwodzić i mamić brzuchem kaloryferem. Jest to równoznaczne z jej utratą. No chyba, że tak Wam się podoba… Jędrna skóra, czyli taka, która dla ciała kobiecego wykazuje konieczny składnik tłuszcz, lepiej opierać się będzie grawitacji i „odbijać” zagniecenia prowokowane pracą mięśni. Osoby wysuszone do szpiku kości wyglądają po prostu starzej i chorzej. Zauważyliście?
Oczywiście ćwiczyć, biegać, pływać i skakać nie wolno nam przestać, bo potracimy mięśnie, które również podtrzymują skórę wyżej. Zastanówcie się jedynie nad sensem upartego spalania całego tłuszczu. Spalając wszystko znikną i oklapną również piersi, (u kobiet 😉 ), i trzeba będzie wszywać silikony. Sama, kiedy schudnę nieopatrznie zbytnio, piersi robią się tak niefajne, że zaczynam myśleć o atrapach. Myślicie, dlaczego Ewa Chodakowska sobie dorobiła…? Kaloryfer jest, ale piersi niet. Od tego nie ma wyjątków!
Spójrzcie teraz na piękną Vanessę Paradis. Starzenie się jest nieuniknione, to wiemy, ale popatrzcie tu na cechy charakterystyczne obu twarzy. Widać od razu która buzia jest młodsza:
Ta młoda jest pełna i okrągła. Właśnie dlatego, że oprócz większej ilości kolagenu, ma na sobie więcej jędrnego tłuszczyku.
Dziewczyny i chłopaki, panie i panowie, uważajcie więc z tym odchudzaniem. Wszystko ma swoje granice. Mordowanie się w kuchni i na siłowni nie zawsze się opłaca. Jeśli utracicie tłuszczyk, to będąc jeszcze młodzi młodość pogrążycie.
I to jest ten pozytyw dzisiejszego posta…, że nie musicie być chudzi jak „serek light”.
Zostawcie ze dwa, trzy kilo więcej ponad chudość na sobie i zostańcie po prostu ładni. Taka miękkość jak u Natalii Siwiec podoba się i paniom i zdecydowanie panom bardziej, więc nie popadajmy w obsesję i nie chcijmy rysować kaloryferów :).